Zaczynałem oglądać z myślą, że jeśli Punisher, to dostanę 13 odcinków wypełnionych akcją i gościa w koszulce z czachą, kręcącego się po mieście i mordującego w akcie zemsty coraz to liczniejsze grupy stereotypowych czarnych charakterów, którzy niefartownie weszli mu w drogę. Miała być krew, wybuchy, podrzynane gardła i skręcane karki. Ostro, głośno, bez kompromisów. W zamian obejrzałem kilkunasto-odcinkowy thriller polityczny, do którego ktoś na siłę wepchnął postać Franka Castle, który gotuje ryż, kupuje kwiaty, gra na gitarze, czyta książki i naprawia zlew. Serial może i nie byłby do końca taki zły, gdyby ktoś do niego nie przykleił łatki "Punisher", a potem komiksowy oryginał zmienił w przegadany kryminał, którego akurat oglądać nie zamierzałem.
Niestety porażka, po Daredevilu czekałem na to pół roku i obejrzałem ledwo do połowy, nigdy bym nie uwierzył, że coś takiego może się stać.
hej.... u mnie to samo... daredevil = sztos. Punisher = nuda. Po prostu dałem szansę, ale po chyba 8 odcinku odpadłem. Zasypiałem non stop :D:D:D
A jeśli chodzi o mnie, to Punisher jest jednym z lepszych serialów netflixa, a przez Daredevila nie przebrnęłam dalej niż połowę sezonu i wiem że do niego nie wrócę, bo tak się nudziłam, że miałam sobie ochotę oczy wydrapać xD
Sam nie wiem, jak już wspomniałem serial nie jest zły sam w sobie, ale po prostu zawiódł mnie jako "Punisher". Nie jest więc tak, że się na nim męczyłem. Poza tym nie lubię zaczynać seriali i potem ich nie dokańczać, widziałem więc całość. Raczej nie wbrew sobie, ale na pewno z jakąś nadzieją na odrobinę więcej kina akcji.
Dzięki za tak kulturalną odpowiedź, zważywszy na mój zaczepny ton. Co do czaszki, to szczerze rozbawił mnie komentarz Micro: -Oh, yeah, that's very subtle. They'll never see you coming :)
Dla gościa, który ocenia jako arcydzieło Borata z całą pewnością tak będzie. Reszta ocen tylko utwierdza w tym fakcie.
Niestety muszę się zgodzić z moim imiennikiem. Serial ma sporo dłużyzn, ale na pewno nie jest jedynką. Na pewno lepszy od Jessici Jones. Dardevila dopiero zacznę, więc się nie wypowiem.
Ty oceniasz jako arcydzieło Bohemian, więc proszę, nawet nie startuj do - wbrew ozorom - inteligentnego filmu Cohena
Nie rozumiem jak możesz się do kogoś przywalać skoro sam oceniłeś "Escape Room" jako arcydzieło z opisem "Czekam na koszaliński remake". Jednym słowem jesteś hipokrytą.
Nie uważam go za arcydzieło, dałem ocenę prowokacyjnie jak zginęły te nastolatki
Punisher w Daredevil i Punisher we własnym serialu to trochę tak jak Xmenowy Wolwerine w filmie Logan i we wcześniejszych filmach. Jeden potrafi używac pazurów a drugi ma je do dekoracji. Tak to własnie jest z Punisherem w Daredevil jest ostry, żądny krwi, gotowy na smierć (czy tez raczej marzący o niej), a w serialu Punisher to taki normalny zołnierz przeżywający jakąś tam historię. Inny przykład?
O ile potrafię wracać do scen z Punisherem jak ta w więzieniu czy z Kingpinem o tyle w serialu Punisher nie ma jednej sceny o której bym długlo pamiętał i którą chciałbym obejrzec ponownie. Taki serial do obejrzenia dla fanów ale w sumie i do zapomnienia. Jeśli go nie zobaczysz to Frank Castle nie przyjdzie i nie urwie ci głowy.
Ja widziałem ten serial dwa razy. Z wielką przyjemnością. Dla mnie Castle to nie tylko chodząca machina do zabijania ale przede wszystkim człowiek chorujący na ciężka chorobę psychiczną, zespół stresu pourazowego. Gość, który nie może się uwolnić od straty (przeżywanej od nowa każdego dnia) ani swojej wojennej przeszłości. Bardziej złożony charakter niż typowi przebierańcy.
Na walkę nie narzekam. Będę jeszcze długo pamiętał starcie w lesie, w kryjówce oraz finałowy pojedynek przy karuzeli. Ale najwięcej frajdy miałem z takich scen jak tortury i konflikt wewnętrzny Castle'a zakończony słowem "dom" gdy wybrał znajomy świat przemocy zamiast zjednoczenia z rodziną.
Jeżeli serialu nie skasują po drugim sezonie obejrzysz jak Punisher kończy sprawę z Fiskiem. To dopiero będzie coś wartego uwagi. :D
Jak będą smęcić to będzie pewnie serial do kasacji a szkoda bo dla mnie Bernthal jest genialny jako Punisher.
A co do charakteru i jego złożoności to moim zdaniem znacznie lepiej to było zagrane w Daredevillu gdzie po prostu widać było te wszystkie emocje które kierują bohaterem. No ale każdy ma swój gust, dobrze że są tacy których ten serial usatysfakcjonował. Oby nakręcili ciąg dalszy.
Na pewno będzie sezon 2. Trzeci jest dość... nieprawdopodobny zważywszy na Disneya i jego nowy kanał serialowy.
Podczepię się pod ten wątek, bo zgadzam się w zupełności z opinią autora. Znacie może jakiś serial, który byłby bardziej podobny do komiksowego mściciela niż to to coś, co się zowie "Punisherem" a nim za cholerę nie jest? Najlepiej, żeby to były jednoodcinkowe, zamknięte całości, bo męczy mnie już dzisiejszy styl kręcenia sezonu jako całości. Naczytałem się ostatnio starych TM-Semicowych Punisherów i mi się strasznie zachciało obejrzeć jakiś fajny serial w stylu komiksowego Punishera.
Eeeeee...
Może warto abyś zapoznał się z Punisherem komiksowym... w wersji MAX? ;) Serial ekranizuje właśnie ten cykl i robi to całkiem nieźle.
Tego nie wiedziałem. Może kiedyś się zapoznam, choć przyznaję, że bardziej podobają mi się marvele te stare, bo te nowe historie są dla mnie za bardzo przekombinowane. Jeżeli jest tak jak mówisz to chyba nie za bardzo bym kupił takiego Punishera, choć muszę stwierdzić, że Punisher w serialu Daredevila był zupełnie inny niż tutaj i dużo bardziej mi się podobał.
Jeżeli chcesz namiastki starego to prawdopodobnie powinieneś celować w ekranizację z 1989 bądź nawet z 2004. Już Punisher, w którym główną rolę grał Stevenson, ciężarem odpowiadał serii komiksów Max.
Punisher w Daredevilu był fajny. Z tym się zgadzam. Jego główną zaletą było zestawienie brutalności i bezkompromisowości ze skrupułami daredevila. Ale mi właśnie brakowało złożonej psychiki tej postaci, tła i motywacji. Szaleństwa w jakim Castle tkwił od wojny, poczucia straszliwej krzywdy i zaszczucia w życiu cywila. Ten bohater mordował nie tyle z chęci do zemsty za rodzinę (jego psychiczny stabilizator) co z umiłowania pola walki... a kolejne sprawy, źli ludzie służyły mu jako pretekst do kolejnej krwawej łaźni.
To mi się właśnie w serialu podobało choć Stevenson oddawał nieco lepiej mrocznego i małomównego komiksowego Punishera. Bernthal natomiast swym zachowaniem (na które zwróciłem uwagę wyżej) odzwierciedla całe szaleństwo toczące od środka Castla.
Jak widać są gusta i guściki ;) Ja chyba mam już dość tej serialowej (nadmiernej) psychologi postaci i wolę więcej ciekawej akcji. W serialowym Punisherze tego nie ma, dodatkowo końcówka to jakiś pokaz sadystycznych tortur. Nie, ja dziękuję. Nie wiem czy może widziałeś film Peppermint Smak zemsty - ten film, pomijając fakt kobitki jako głównego bohatera, żywcem trąci klimatem komiksowego starego Punishera, rewelacja :) Poza tym jak wcześniej już wspomniałem, nie pasuje mi też konwencja jednego wątku przez cały sezon, wolałbym żeby każdy odcinek był zamkniętą całością z jakimś przewodnim wątkiem głównym, ale w tle. A jeszcze co do psychologii to mi się bardzo podobała ta scena sądowa z DD gdzie Frank zaznawał, świetnie tu było pokazana jego filozofia,bez zbędnych miałkich tekstów. I takiej psychologii mówię tak. Punisher z DD a Punisher ze swojego serialu to dwie różne postacie. Pozdrawiam ;)
No kocurr..w pierwszym sezonie Frank był lovelasem i płaczkiem a w drugim jest niańką. Wgl aktor mi się nie widzi jako Punisher.Za mały jakiś,chucherkowaty.Akcji w drugim sezonie jest tyle --> ze 3 strzelanki,naparzanki w ciągu 6 pierwszych odcinków,reszta przegadana o (serio!) niczym! Portret psychologiczny tych i tamtych trwa tu za długo,wepchnięty w pół sezonu.
Jak zostało napisane jest to przegadany kryminał,''Serial może i nie byłby do końca taki zły, gdyby ktoś do niego nie przykleił łatki "Punisher"..''
Serial bardzo dobry mimo wszystko. Mnie raczej raziły absurdy jak fakt że weterani go nie zabili. Pomimo ze to serial bardziej realistyczny niż pozostałe marvela to jest tu masa niedorzeczności przez którą trzeba przebrnąć.
Aktor zagral swietnie i pasuje do roli punishera. To scenarzysci powinni stracic robote bo serial nie ma w ogole klimatu puniahera, moglby miec inny tytul a bohater moglbg byc kims innym, wtedy nie byloby rozczarowania. Caly drugi sezon czekalem na naprawde brutalna akcje rodem z komiksu. Nie doczekalem sie. Nie powinni robic 3 sezonu skoro nie wiedza jak sie za to zabrac.
Właśnie skończyłem oglądać drugi sezon i prawdę powiedziawszy muszę przyznać, że podoba mi się bardziej niż pierwszy (choć wciąż nie uważam go za jakąś świetną pozycję). Przede wszystkim mniej tu sterylnych biurowców, a więcej brudnych ulic i pubów, mniej gładko wygolonych facetów w garniturach, a więcej prymitywnych najemników, klimat się zmienił na lepsze. Akcji było chyba nieco więcej i lepiej ją zrealizowano, czarne charaktery wydawały się nieco ciekawsze, no i podobał mi się pomysł, w którym główny bohater przez moment został postawiony w złym świetle, autorzy chcieli podważyć moralną słuszność tego, co robi i niejako zrównać go z antagonistami. Szkoda tylko, że trwało to zaledwie chwilę i szybko znów postawili go na piedestale, psując ciekawy wątek. Samego aktora lubię i wydaje mi się, że nie jest zły do tej roli, niby kolejny twardziel ze złamanym nosem, ale ma jakąś charyzmę, która przyciąga uwagę, nawet jeśli nie do końca jest to taki portret Punishera, jaki chcielibyśmy oglądać. Koniec końców wydaje mi się, że jest mimo wszystko lepiej niż było, więc chyba jednak jestem zaskoczony na plus. W dalszym ciągu jednak wątpię, czy mógłbym ten serial polecić ;p
Musisz przyznać, że w drugim sezonie było więcej "punishowania" :), aż sam zmieniłem ocenę.
ZGADZAM SIE Z TOBA W 100%!!! Ja od siebie dodam ze wiecej z PUNISHERA ma film PEPPERMINT:SMAK ZEMSTY gdzie zemsty dokonuje kobieta ktorej gangsterzy zastrzelili meza i corke. Nie widziales filmu to polecam bo tak wlasnie powinien wygladac PUNISHER. Brutalny krwawy wiele akcji po zmroku i tak to powinno wygladac.
Konkretny post.
Tak samo.
Z nudów dopiero teraz obejrzałem serial. Bardzo średni.
Kultowej czachy tyle co kot napłakał. Przegadany i gdzieniegdzie wepchano akcję.
Ok było kilka ciekawych momentów, ale od początku największym minusem był sam Frank.
Aktor który go gra, jakoś nie pasuje do roli Punishera z komiksów. Mało wyrazisty. Jego twarz nie pasuje do tego typu kina.
Ok rzeczywiście dawał radę, ale nie mniej kompletnie nie pasuje.
Dla mnie Frank to wyraz wkur.wienia na twarzy i mordu w oczach.
Jedyne filmy w których Frank wypadł dobrze to ten z Lundgrenem i oczywiście War Zone, w którym wyraz twarzy Franka mówi wszystko bez słów.
"Mściciel" z animowanego Spider Mana miał więcej charyzmy niż ten serial.
Obejrzałem 3 odcinki pierwszego sezonu (czyli 1/4) i, oprócz czołówki, nie zauważyłem faceta z czachą na koszulce... to odstręcza... Bernthal jako Frank, jest jak Daniel Craig w roli Bonda - fizycznie znakomity, aktorsko - dobry, tylko żaden mi do wymienionych ról nie pasuje...
Zgadzam się... Wielkie rozczarowanie, właśnie z tych powodów o których napisałeś... Oglądam, żeby dać szansę, bo ma bardzo wysoką średnią ocen i recenzje widzów, bo to mój ukochany Punisher. Ciągle się łudze że jednak będzie lepiej, że będzie ciekawie... 5 odcinek i niestety cały czas NUDA... I w ogóle jakiś taki bez treści, bez fabuły. Nie jestem gamoniem ale ja naprawdę nie wiem o co chodzi w tym serialu. Jaka jest FABUŁA???
Mam takie samo zdanie. Po marce "Punisher" spodziewałem się znacznie mocniejszego kina, a już na pewno nie nudnego - a ten momentami zwyczajnie przynudza. Do filmu na siłę poupychano za dużo wątków pobocznych, jak te z Wilsonem czy senatorem przez co film miast trwać odcinków 8 czy 10 został rozleczony aż do 13-tu. Słabo, liczyłem na więcej akcji, walki z przestępczością, a tu właściwie wszystko się kręci tylko i wyłącznie wokół zabójców jego rodziny, w co wmieszano również - jak słusznie zauważyłeś - politykę. Pozdrawiam.
Temat dość stary ale może jeszcze ktoś zajrzy. Chciałbym zauważyć że serial faktycznie jest nudny i akcja nabiera tempa dopiero pod koniec. Ale jak ktoś pisze że dotrwał do połowy do wielka szkoda bo od 9 odc do 13 zaczyna się ostra jazda bez trzymanki. Może i nie ma typowej rozwałki gangów ale jest dużo krwi i brutalności. Mimo wszystko lepszej ekranizacji punishera nie ma i długo nie będzie.