To moja ulubiona część tej serialowej trylogii. Przede wszystkim mistrzowska gra Marii Pakulnis i Pawła Wilczaka, ale też reszta polskiej śmietanki aktorskiej nie zawiodła. Akcja jest dość wartka i mocno wciągająca. Po prostu kwintesencja lat dziewięćdziesiątych w Polsce, do których wiele osób czuje uzasadniony sentyment.