Kolega mi opowiadał, że na Rysiu po raz pierwszy w życiu wyszedł z kina przed końcem seansu. Nie dowierzałem mu, że może to być tak zły film dopóki nie zdobyłem go na płycie. Wytrzymałem około trzynastu minut. Jak ktoś jest zdeterminowany do obejrzenia to polecam rozłożenie seansu na dziesięciominutowe odcinki. Ja inaczej nie mogłem.
NO fakt... szkoda słów... to jeden z najgorszych filmów jakie w życiu widziałem... 0/10 :-) to i tak pozytywna ocena... dałbym -1 za zmarnowanie mi czasu...
Jak ktoś liczył na kontynuacje Misia to się grubo przeliczył... Aż nawet nie chce mi się marnować czasu na pisanie argumentów na NIE :-)
Wyszedłem z kina po seansie, zataczając się ze śmiechu. Tak z dystansu: było śmiesznie, ale bardziej przypominało to luźną zbitkę zabawnych skeczy, posklejanych w film, niż jakąś spójną konstrukcją. Ale tak czy tak nieźle, zwłaszcza, jak się spojrzy na to, co dziś nazywamy "polskimi komediami".