PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=348754}

Ryś

4,3 32 066
ocen
4,3 10 1 32066
4,4 13
ocen krytyków
Ryś
powrót do forum filmu Ryś

Po prostu nie można go porównać do Misia bo on powstał w innej epoce. Ryś nie mógł być podobny bo to nie miało by sensu!!! Więc psełdo kinomaniacy niech nie dają oceny 1 bo jest to obraza dla tak świetnego reżysera.

ocenił(a) film na 1
JBuksinski

Jak tego filmu nie porównywać do "Misia", skoro to jego ciąg dalszy? Choć lepiej by było, gdyby Tym nakręcił to "dzieło" pod innym tytułem i z innymi bohaterami, to przynajmniej by nie psuł wspomnienia po "Misiu", a już najlepiej by było, gdyby go w ogóle nie nakręcił, bo film jest beznadziejny. JBuksinski, anty - "psełdo kinomaniaku" (kup sobie słownik człowieku, bo oczy bolą gdy się czyta "spokuj" czy "pseudo"), wytłumacz mi proszę związek pomiędzy obecną epoką, a umieszczeniem w filmie sceny wymiany wibratorów pomiędzy Marią Wafel a Jarząbkiem. Nie rozumiem wielu ambitnych filmów, ale tego żartu również na załapałem i to bynajmniej nie dlatego, że jest on tak górnolotny. Starałem się jak mogłem, bo mam zasadę oglądania filmów do końca (nawet "Szamankę" przetrwałem), ale "Rysia" wyłączyłem w 29 minucie filmu po tekście "Z grochu powstałeś i w groch się obrócisz". I to jest dobry dowcip? Albo taki tekst: "Panu prezesowi to tylko głowy w dupach". Lub inny: "Tak sobie słuchałam jedną ręką" mówiony przez lalunię wychodzącą spod biurka pana prezesa... No litości! Betonowy humor jest czasem śmieszny, ale nie ten.
Tu nie chodziło o stworzenie kalki filmu sprzed ćwierćwiecza, lecz o zrobienie filmu dobrego, a to się ewidentnie nie udało. Ocena 1 jest obrazą dla reżysera? W takim razie stworzenie takiego nędznego filmu jest gwałtem na legendzie.

ocenił(a) film na 8
agent_0700

MIŚ i Rozmowy Kontrolowane to PRL, RYŚ to nowa era polskiej polityki. Scena z wymianą wibratorów, odzwierciedla dzisiejszą realność, nas polaków nastawionych na czystą konsumpcję. Symboliki w tym filmie jest masa. Jest to satyra społeczno-polityczna. Żeby ocenić prawidłowo wartość filmu, wystarczy przyjrzeć się frekwencji wyborczej. Jako społeczeństwo jesteśmy mało rozgarnięci, wystarczy odpowiedni nacisk w mediach aby największy kretyn-populista zasiadł w rządzie. Podobnie powiązanie polityków z "biznesmenami" czy kościołem. Zanim ktoś obejrzy sobie "Rysia" powinien choćby szczątkowo zapoznać się z życiem politycznym w naszym pięknym kraju i naszymi zapędami społecznymi. Pozdro

ocenił(a) film na 1
dasim

Zgadzam się zupełnie z Twoją analizą społeczeństwa Polskiego. Jednakże nie dorabiajmy ideologii do kiepskich dowcipów. Jeśli ktoś w "Nocy żywych trupów" Romero widzi komentarz do odrętwienia politycznego lat 60' - w porządku. Ale dla mnie to nadinterpretacja. Jeśli ktoś widzi w wymianie wibratorów pomiędzy stareńką Merle a jeszcze starszym Turkiem - również mi to nie przeszkadza, choć też uważam to za doszukiwania się drugiego, trzeciego czy któregośtam dna. Tendencję do przeginania da się bardzo łatwo zauważyć w pierwszych minutach filmu podczas rozmowy Merle z Tymem i tejże samej aktorki ze swoją filmową siostrą; żarty pojawiają się z częstotliwością kul wystrzeliwanych przez M16 ale wszystkie są na żenująco niskim poziomie. Tym chyba myślał, że jeśli bohaterowie będą się przerzucali grepsami, to wyjdzie z tego super komedia, jednak wydaje się jakby zapomniał o jakości tychże.
Twierdzisz, że RYŚ jest satyrą obecnych czasów. Ukazując np księdza załatwiającego nie do końca legalne interesy, mamy ową płaszczyznę socjologiczną. Tyle że to nie jest śmieszne! I tu leży największa bolączka tego filmu - zupełnie nietrafione i nieśmieszne żarty.
Ostatnio w TVP leciał "Miś" i płakałem na nim ze śmiechu mówiąc kwestie razem z bohaterami. Bez względu na to, czy dany żart miał podtekst polityczny, czy też nie - bawi niesamowicie. Wystarczy wspomnieć "Jest zima, to musi być zimno - takie jest odwieczne prawo natury". W porównaniu z tym, czy którymkolwiek innym fragmentem "Misia", "Ryś" ze swoimi dyskusjami o funkcjach wibratorów wypada żałośnie.
Jeśli film, który w założeniu ma być komedią nie śmieszy, to znaczy że to absolutny niewypał. Dlatego moim zdaniem ocena 1/10 jest uzasadniona.

ocenił(a) film na 8
agent_0700

Napisałeś: "Twierdzisz, że RYŚ jest satyrą obecnych czasów. Ukazując np księdza załatwiającego nie do końca legalne interesy, mamy ową płaszczyznę socjologiczną. Tyle że to nie jest śmieszne! I tu leży największa bolączka tego filmu - zupełnie nietrafione i nieśmieszne żarty."
A czy "Miś" czy większość komedii Bareji tak naprawdę była śmieszna?? Taka wtedy była codzienność.

ocenił(a) film na 1
dasim

No ale nie wmówisz mi, że tamte filmy nie były śmieszne! To już nadużycie na całej linii:) Taka była rzeczywistość - zgadzam się. Ale można ją było pokazać na wiele sposobów. To, że teraz patrzę na tamte czasy z perspektywy 20 lat, jakie minęły od końca owych czasów nie zmienia mojego sposobu patrzenia na "Misia" czy inne tego typu filmy. W "Misiu" jak i w "Rysiu" zastosowano mieszaninę żartów powiązanych z czasami kręcenia filmu z żartami zupełnie z tym niezwiązanymi. Ja niemal spadłem z krzesła gdy Jan Hochwander każe zawołać Palucha wyrzuconego z castingu i gdy ktoś mówi "przyprowadziliśmy go" i zamiast Tyma w drzwiach pojawia się gość z piosenką "Jestem wesoły Romek...".
Tu nie było śmiesznych żartów - ani związanych z epoką, ani tych zwyczajnych.

ocenił(a) film na 8
agent_0700

Od nakręcenia "Misia" minęło trochę więcej lat niż 20 :) Poza tym scena, którą opisujesz ma troszeczkę głębszy sens, ale żeby to dostrzec trzeba znać trochę więcej niż pobieżnie historię PRL-u.
Podobnie jest w ostatnim filmie o Ryszardzie Ochudzkim. Aby "wczuć" się w "Rysia" trzeba poznać historię III RP, znać przemiany ustrojowe i ich skutki, kojarząc przepychanki na szczytach władzy i spoglądając na dzisiejsze nastawione na konsumpcję społeczeństwo z dystansu stwierdzimy, że te dwa filmy treścią są bardzo do siebie zbliżone. Troszeczkę zmieniła się forma przekazu, ale ona została dostosowana do dzisiejszego odbiorcy, jednak takiego, który na obecne realia patrzy z pewnym dystansem, który w na pierwszy rzut oka pozbawionych sensu scenach potrafi dostrzec nawiązania do dzisiejszej rzeczywistości. Widz taki jest w pełny świadomy tego, że ten film jest o jego najbliższym otoczeniu, bardzo często o nim samym. Skorumpowani politycy, wszędobylski kler, populizm, kombinowanie na boku czy w końcu życie podporządkowane trendom i reklamie (o to właśnie chodzi w słynnej i niedocenionej scenie z wibratorami)to wszystko jest naszym codziennym życiem. Tak jak "Miś" był satyrą PRL-u, "Rozmowy kontrolowane" pokazywały z przymrużeniem oka opozycję i walkę z systemem, tak "Ryś" pokazuje w krzywym zwierciadle dzisiejszą, wcale nie taką "ponurą i szarą" rzeczywistość :)
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
dasim

ten film to dno dna dałem 3 ze względu na sentyment... dowcipy żałosne

ocenił(a) film na 10
kzielinski9

Z tego typu filmami już tak jest jednym się podobają innym nie jedni je rozumieją inni nie... normalka. Ale niech nikt nie da sobie wmówić, że film słaby na podstawie komentarzy typu DNO! Napisz baranie jeden z drugim, że ci się nie podobał, bo to normalne, że może się komuś niepodobać (chyba normalne), w mojej ocenie film fantastyczny, warty obejrzenia z prześmiesznymi gagami znajdującymi się w okolicy absurdu, domysłu i prześmieszności.

Mój ulubiony tekst z Ryśia:
"...ŁKS dobra jest..." - a dokładniej cała ta scena

ocenił(a) film na 8
czif

"Rysia" ogląda się bardzo przyjemnie i można się naprawdę uśmiać - ilość gagów, śmiesznych tekstów i aluzji do poziomu dziennikarstwa - w tym błędów językowych - składniowych, gramatycznych itd. - oraz do bełkotu wypowiadanego przez polityków i aluzji w ogóle jest naprawdę ogromna. Inna sprawa, że to wszystko jest niewyszukane, prymitywne i aż rażące tautologią, która w wypowiedziach bohaterów jest wszechobecna. To może się komuś nie podobać, ale akurat mnie się podoba i nie przeszkadza. "Ryś" jest bez porównania mniej inteligentnym filmem niż "Miś" czy "Rozmowy kontrolowane", ale jest też śmieszniejszy i bardziej absurdalny. To inny rodzaj humoru niż znany z poprzednich części. Chwilami jest nudny, fakt. Jest też długi - może nawet za bardzo. Ale daję 8/10, bo świetnie się ubawiłem podczas oglądania.

ocenił(a) film na 7
Trojden

Zgadzam się z Tobą w kazdym aspekcie!
A moja ocena filmu to 9 tylko dlatego, żeby podnieść troszkę zbyt niską średnią, moja subiektywna ocena tego filmu to 7.

ocenił(a) film na 8
dasim

"Rozmowy kontrolowane" są z 1991 roku, a więc nie z PRL-u.

ocenił(a) film na 1
JBuksinski

Największy shit jaki widziałem. Żałuje tego straconego czasu....

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones