Czyli jak zepsuć samograja. Ten film mógłby być świetny. Dobrzy aktorzy pchali się do niego, obsada z "Misia" żyła, pieniądze nie stanowiły żadnego problemu, frekwencja była gwarantowana. Tylko że scenariusz był do niczego. Naprawdę nie da się obronić tego filmu.
Czy warto zobaczyć na małym ekranie - tylko jeśli chce się zobaczyć kliniczną wersję jak z z czegoś skazanego na sukces zrobić totalnego gniota.